Lawa
Do tej bransoletki przymierzałam się wielokrotnie. Pierwotnie jej sutaszowym centrum miał być błyszczący kaboszon z Królowej Słońce, ale po wstępnym obszyciu okazał się zbyt duży. Potem przymierzyłam się do kryształów z Niebieskiego Wisiorka, ale ich kształt okazał się nieodpowiedni, a i kolor jakoś nie podpasował. Bardzo chciałam żeby to, co stanie się jej centrum pasowało do formy. Nie ukrywam, że ta metalowa baza bardzo szybko skradła moje serce i chciałam żeby była idealna. Kolorystyka bransoletki jest zupełnie inna od kolorów, którymi ostatnio się otaczam, ale przyznam, że bardzo mi odpowiada. Jest ogień, jest moc! :) Za główny element posłużyły pomarańczowe kuleczki jadeitów, które pięknie zmieniają kolor, a myślę, że czarny sutasz doskonale je podkreśla. Wachlarzyki z superduo w ciapki dodałam w ramach dekoracji :P
Moje estetyczne upodobania są raczej kontrowersyjne, więc krótko, bez zbędnych tłumaczeń, powiem, że mi się podoba :)
Śliczna, a kolory też fantastycznie dobrane
OdpowiedzUsuńJest moc! :)
OdpowiedzUsuńNie rozumiem dlaczego kontrowersyjne... Mi też się podoba ;-)
OdpowiedzUsuńFajna, ognista i bardzo elegancka :) Mnie się również podoba :)
OdpowiedzUsuńDzięki dziewczyny! Większość mojego towarzystwa lubi biżuterię, której nie widać,więc naprawdę uchodze za ekscentryczke :P
OdpowiedzUsuńDokładnie :) jest ogień!!!!!
OdpowiedzUsuńBoska :) Zakochałam się w tych ognistych klimatach :)
OdpowiedzUsuńJest moc, jest świetnie! Wachlarzyki z superduo bardzo mi się podobają, taka prosta sprawa, a czemu ja na to jeszcze nie wpadłam? :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Cudna ;) Pięknie dobrana kolorystyka ;)
OdpowiedzUsuń