Mikruski
Witam Was wszystkich. Długo mnie tu nie było, mam nadzieję, że jeszcze o mnie pamiętacie :) Nowy Rok przywitał mnie natłokiem obowiązków, które nie ukrywam trochę mnie przytoczyły. Sprawy rodzinne, remanent i całkiem sporo zamówień (co akurat bardzo mnie cieszy 😊) zajęły cały mój czas. Moją aktywność widać było na fb i Instagramie, jednak nie zapomniałam o moim kochanym blogu. 11 stycznia minęły 3 lata odkąd go prowadzę i chociaż nie udało mi się przygotować dla Was żadnej zabawy, to ten dzień był dla mnie bardzo ważny.
Dzisiaj chcę Wam pokazać moje pierwsze profesjonalne wkrętki :) od lat unikałam tematu, bo ich montaż jakoś niespecjalnie mi się podobał, ale pomyślałam, że to przecież nie może być aż tak trudne. I nie jest trudne wcale, nie wiem o co mi chodziło :) A skoro to moje pierwsze takie kolczyki uznałam, że zasługują na osobny post na blogu :)
Moje kolczyki są w kolorze czarnym, bo ten kolor ostatnio króluje w zamówieniach, więc postanowiłam wpisać się w trendy. Żeby jednak nie było aż tak czarno, dodałam do nich metalizowany włoski sznurek w kolorze antique silver metalic, który wprost uwielbiam. Z efektu jestem bardzo zadowolona, mam nadzieję że Wam też te maluszki przypadną do gustu. A oto i one :)
Cały czas tworzę, między zamówienia staram się wplatac zupełnie nowe projekty więc myślę, że moje blogowanie wróci już na właściwe tory. Chociaż może być różnie bo Kama z dnia na dzień jest coraz bardziej mobilna, a ona z tych dzieci co to wlezą wszędzie więc mam naprawdę wesoło :)
Maluszki są super! :) Ja bardzo lubię taki właśnie skromniejszy w formie, nieprzeładowany sutasz. Czerń też bardzo lubię. Nosiłabym te kolczyki :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi miło Kasiu :) ja pomalu odkrywam uroki czerni i minimalizmu :)
UsuńPiękne, eleganckie kolczyki :)
OdpowiedzUsuńPiękne kolczyki, a ich atutem jest właśnie minimalizm :) U mnie mój czas zapełnia ząbkująca i gorączkująca Małgosia :)
OdpowiedzUsuńCzasem i ja potrafię zachowac umiar :) my z zabkami też mamy niewesolo
UsuńNie tak łatwo zrobić maleńki sutasz, dlatego no no no, fajnie Ci to wyszło:D:D:D
OdpowiedzUsuńDzięki :) Tak, to prawda małe szyje się o wiele ciężej, ty, bardziej jestem zadowolona
UsuńPiękne! Kocham czarną biżuterię :) I cieszę się, że biznes kwitnie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Kwitnie to na razie trochę za dużo powiedziane, ale najważniejsze, że tyłów nie ma ;)
UsuńGratuluję ilości zamówień, to zawsze cieszy ;) Wkrętki bardzo mi się podobają, jak będziesz miała chwilę, chyba się do ciebie o takie uśmiechnę :D a w zamian dla Liwki machnę brelok ;)
OdpowiedzUsuńKochana, kiedy tylko zechcesz :)
UsuńUrocze maluszki :) Kolorki również do mnie przemawiają... Nosiłabym chyba codziennie :)
OdpowiedzUsuńBardzo udane te mikruski :) Ja też muszę się przyznać, że mam problem z takimi małymi formami, ale wciąż się uczę, że czasem mniej znaczy więcej. Powodzenia w rozwijaniu biznesu ;)
OdpowiedzUsuń