Bez ochów i achów

Moja rodzina ma mnie raczej za dziwaka. No bo jak można tak ciągle siedzieć i szyć? Jak pracując na pełen etat, będąc żoną i matką można sobie pozwolić na domowe zaniedbania? Przecież sprzątanie, pranie i prasowanie powinny wypełniać cały mój wolny czas. No i okna trzeba myć co najmniej raz w tygodniu a podłogę ze dwa razy dziennie... :) Żeńska część mojej familii czyli mama i siostra ma absolutnego kręćka na punkcie sprzątania i ogródka, więc jakim cudem się wyrodziłam? :) Jakoś sobie radzę :) Dom jest jako tako ogarnięty, garderoba w komplecie a mąż i córka raczej nie narzekają na moje hobby. I żadne babskie gderanie raczej nie zmieni tego jak żyję. Tylko czasem taki żal się we mnie budzi, że może miło byłoby usłyszeć, że to co robię jest fajne. 
I ostatnio się zdziwiłam. Moja siostra ma wyjście i poprosiła mnie o uszycie kolczyków, bo  widziała, że sobie zrobiłam takie ładne... Ochów i achów jak nie było, tak nie ma, ale uznałam to za komplement :) Kolczyki miały być "no takie zielone, ale nie za bardzo, takie zgniłe" i pasować do kombinezonu w podobnym kolorze. Wywnioskowałam, że chodziło o kolor khaki i właśnie takich sznurków użyłam. Połączyłam je z szarością a efekt moje pracy na szczęście podoba się nie tylko mnie :)























Komentarze

  1. To ja wpadnę w ochy i achy i powiem, że kolczyki są zachwycające, mają piękny kolorek i kształt :) Bardzo chętnie sama bym takie nosiła ;) A sprzątanie bywa niebezpieczne, więc lepiej nie robić tego za często, wiem, co mówię, kolano mnie dalej boli :P

    OdpowiedzUsuń
  2. I mnie się bardzo podobają :) Jeśli chodzi o sprzątanie i wszelkie inne prace domowe, to oczywiście względny ład, porządek i czystość muszą być. Ale dom, to nie muzeum. Wolny czas lepiej przeznaczyć na przyjemności albo na hobby ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolczyki przepiękne, w ślicznych kolorkach :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne :) Siostra powinna być zachwycona i pięknie podziękować :) Tylko my, rękodzielnicy, wiemy ile czasu zajmuje uszycie jednego kolczyka :) O drugim nie wspomnę ;) Caterina ma rację - dom to nie muzeum. Kiedyś byłam pedantką, a teraz nie przeszkadza mi zadeptana przez psa podłoga, bo mogę robić coś innego (wiadomo co ...) Mąż i syn nie narzekają, oprani i nakarmieni :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne są! Ja mam taką zasadę wpojoną przez mamę - dom jest do mieszkania, a nie do sprzątania! I się jej trzymam umiar w porządku i nieporządku zachowując taki, żeby mi się dobrze mieszkało ;) A czas na pasję znajdować trzeba. I jak umiesz to robić przy tylu obowiązkacha, to szcuna na mieście :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No wiesz, to Ci współczuję, bo ja to raczej jestem bohaterką w rodzinie - praca, 3 dzieci, wszystko w miarę ogarnięte:), śpiew w chórze, koncerty i warsztaty, a do tego szycie po nocach. To ja Cię chwalę i podziwiam i niczego nie zmieniaj, tylko się ucz, rozwijaj i miej po prostu w pozytywnym znaczeniu "coś dla siebie":))) Kolczyki super.

    OdpowiedzUsuń
  7. Kolorystyka jest super, kolczyki piękne :) ja też siedzę i szyję ;) okna są brudne fakt ;p zabieram się już tydzień za nie :) ale, że teraz codziennie burze to czy jest sens je myć ?:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty