Wielki błękit
W końcu wymarzony urlop :) I tak w ramach inauguracji postanowiłam zrobić coś :) Coś co da natychmiastowy efekt, bo ostatnio ciągle coś dłubię, dłubię i nic nie widać... Męczę pewien sutaszowy naszyjnik i skończyć nie mogę.
Tak więc w ramach poprawy twórczego wizerunku wzięłam się za rzeczy niewielkie :)
Kolor faktycznie bajeczny, ale te gwiazdeczki z tyłu to fajny pomysł!
OdpowiedzUsuńDzięki :) Mam jeszcze problem z wykańczaniem tyłów, ale zawsze się staram żeby nie było nudno :)
OdpowiedzUsuńKolor jest zachwycający :) Pozdrawiam cieplutko!
OdpowiedzUsuńpiękne :) a ten kryształek w środku cudeńko :)
OdpowiedzUsuńSkąd ja to znam, też męczę poważniejsze, trudniejsze projekty i męczę i męczę dlatego od czasu do czasu robię takie 15 minutowe dla poprawy humoru :)
OdpowiedzUsuńTwoje kolczyki to cudeńka, bardzo mi się podobają. Podziwiam za włożony ogrom pracy.
Świetne. Ja swoje sutaszowe prace podklejam filcem. Na ozdabianie tyłów jeszcze nie wpadłam :) Gwiazdki cudne.
OdpowiedzUsuńPiękne kolczyki, misternie wykonane:)
OdpowiedzUsuńJa jestem pełna podziwu dla takich prac, są piękne :) kolorystyka idealna do opalonej skóry :))
OdpowiedzUsuńMoje kolory jak najbardziej to i kolczyki się spodobały ;)
OdpowiedzUsuń