Doprawiony
Zamęczam Was ostatnio bransoletkami z krosna (kto nie widział niech szybciutko odwiedzi fanpejdż ), ale cały czas jest ze mną sutasz :) Ostatnio udało mi się stworzyć coś większego niż kolczyki (przecież obiecałam) :) Uszyłam niewielkich rozmiarów kolię, której sercem jest piękny labradoryt. Ogień labradorytu i skojarzył mi się z lasem, tworzy na kamieniu pewien obrazek, który stał się moją inspiracją. Jak las to i zieleń, ale nie wybrałam tej soczystej, tylko bardziej pasującą do koloru kamienia - jasnej, lekko wpadającej w turkus. Z racji tego, że szycie całej kolii z sutaszu jest jeszcze dla mnie trochę problematyczne (nie do końca wszystko dobrze mi się układa) wykończyłam ją sznurem szydełkowym z turkusowych fire polish i dodałam kuleczki malachitu. Żeby było bardziej po mojemu ;) Pierwotną wersję naszyjnika możecie zobaczyć poniżej
Patrząc na moje dzieło czegoś mi jednak brakowało. Przyznam się, że chodziło za mną totalne szaleństwo w postaci kolorowych koralików albo jeszcze czegoś, sama nie wiedziałam czego. Moje wątpliwości były na tyle duże, że postanowiłam poprosić o pomoc na fb. Zdecydowana większość stwierdziła, że naszyjnikowi niczego więcej nie potrzeba, ale jakoś tak było mi mało. No więc doprawiłam mój naszyjnik złotymi koralikami toho dodanymi przy zielonych fire polish. Zmiana może nie szalona, ale moim zdaniem taki delikatny detal sprawił, że naszyjnik wygląda lepiej niż pierwotnie. Sami oceńcie
Ostatni tydzień to tylko deszcz i deszcz. Mam nadzieję, że doczekamy się w końcu złotej jesieni, którą tak kocham. Słońca dla wszystkich!
Kolejne cudo :)
OdpowiedzUsuńKolejny raz dziękuję :)
UsuńW tej zieleni doprawionej odrobinką złota labek wygląda przepięknie :))
OdpowiedzUsuńDziękuję Kasiu, zieleń ze złotem zawsze wygląda dobrze :)
UsuńCudownie wygląda :D
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję!
UsuńPrzepiękny :) Faktycznie niewielka zmiana, ale różnica ogromna (in plus, oczywiście!) Fajnie wygląda wykończenie-nośnik, bardzo oryginalne :)
OdpowiedzUsuńPrawda, że czegoś brakowało? :) cieszę się, że postawiłam na odrobinę złota a nie totalne szaleństwo
UsuńCudny :) Piękny labek w niezwykłych odcieniach zieleni :*
OdpowiedzUsuńDziękuję Marzenko! Ten Labradoryt był jednym z najładniejszych w moich skromnych zbiorach
UsuńDziękuję, miło mi bardzo :)
OdpowiedzUsuńCudo!
OdpowiedzUsuń