Wisior
Naprawdę jestem pod wrażeniem kiedy czytam te wszystkie oryginalne nazwy jakie rekodzielniczki nadają swoim wytworom. Ja mam totalną pustkę w głowie kiedy mam wymyślić tytuł posta nawiązujący do tego, co stworzyłam. Mimo, iż nie mam specjalnych problemów z przelewaniem myśli na papier to gdybym miała nazwać kazdego biżutka jakiego uszylam prawdopodobnie posty pojawiały by się tu raz na ruski rok. Dlatego dzisiaj jest po prostu o wisiorze. Wisior jak wisior, powstał bez planu, bez ładu i składu, ze zwyczajnej potrzeby uszycia czegokolwiek jako znak, że wracam do żywych :) byłoby super gdyby jeszcze aparat nie zastrajkowal, a tak zostałam skazana na tablet, bo oczywiście kabel do komputera też jakoś nagle zniknął... Pozostaje mi przeprosić za braki w polskiej czcionce i jakość zdjęć i zaprosić do galerii mojego wisiorka :)
Potężny! Na bogato! Piknie :)
OdpowiedzUsuńŚliczny, super kolorki i wszystko inne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńBardzo ładny wisior :) Wielki kamulec agatu (?) oprawiłaś w cudne kolorki:) Ja mam tak samo. Nie mam głowy do nazw dla swojej biżuterii, a tytuł posta zawsze wymyślam na końcu :)
OdpowiedzUsuńDzięki, miło czytać :) Co to za kamień na 100% nie wiem bo to nagroda z wyzwania, a ekspertem w dziedzinie jeszcze niestety nie jestem
UsuńTen liść wygląda jakby pływał po tafli jeziora. Śliczny kamień a oprawa zachwyca. Jestem pod wrażeniem :-D
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego i jak to robisz, ale jak widzę Twoją pracę to od razu wiem, że Twoja i to dzięki specyficznej kolorystyce. Tak oryginalnie dobierasz kolorki, że rzadko się zdarza, żebym to wcześniej gdzieś już widziała. Co do nazw ja również bardzo rzadko jakoś specyficznie nazywam coś co stworzę. Może to kwestia mojego lenistwa, gdybym się uparła pewnie jakieś nazwy bym powymyślała. Z drugiej strony czy nazwa może spowodować, że coś bardziej będzie się nam podobać? sama nie wiem :) kamień piękny, czyżby to ten z nagrody? ;)
OdpowiedzUsuńMoże dlatego, że ze mnie jest kombinatorka jakich mało :) i tak, to kamień z nagrody :)
Usuń