Złoto, brąz i brzoskwinka :)

O jak dobrze, że dziś wyszło słońce :) Bura aura za oknem wyjątkowo mi ostatnio nie służyła. Mimo trudności z koncentracją i "leniostanu" jaki mnie ostatnio ogarnął udało mi się uszyć całkiem zacne kolczyczki :) Złoto, brąz i brzoskwinka- tak w skrócie :) 








Promienie słońca stanowią ostatnio "towar" deficytowy więc korzystając z okazji zrobiłam kilka zdjęć w plenerze :)




 I w towarzystwie moich kochanych słoneczek, które korzystając z pogody też sfotografowałam jeszcze raz

 Pracuję (żeby nie powiedzieć męczę) jeszcze nad jednym dużym projektem. Wymarzyłam sobie neonową kolię do letnich stylizacji. Tylko praca nad nią jakoś wyjątkowo mi się nie klei :( od samego początku nie mam do niej serca- a to kształt nie taki jak chciałam, a to przerwa na inny projekt... Ostatnie dwa dni poświęciłam na to, żeby ją trochę podrasować i zaczyna być coraz lepiej. Myślę, że następny post będzie już tylko o tym neonowym cacuszku, które uda mi się w końcu dokończyć



Komentarze

  1. Sama nie nosze "dużej" biżuterii, lecz Twój sutasz jest przepiękny i skłania do zmiany przyzwyczajeń ;) pozdrowionka, Asia

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty