bransoletka abstrakcyjna :)

Sama nie wiem jak to wyszło :) miałam ochotę uszyć bransoletkę (bransoletki lubię robić i nosić najbardziej), ale od początku wiedziałam, że nie chcę żeby była klasyczna- koralik na środku, sekwencja w prawo, sekwencja w lewo... Nie mam nic przeciwko klasyce, jest obecna w większości moich wytworów, ale tym razem mój wewnętrzny osioł się uparł. Nie i już! 
No więc wzięłam się do pracy. Po godzinie szycia nie mogłam oprzeć się wrażeniu, że mój twór to totalna katastrofa... Kompletnie nie nadawał się na bransoletkę. Nienawidzę pruć (robię to bardzo rzadko- najczęściej, o zgrozo, pozbywam się problemu...) więc zaczęłam kombinować z bazą do spinki. Po konsultacji ze Ślubnym byłam nawet zadowolona z decyzji i usiłowałam sobie wmówić, że całkiem ładna spineczka będzie... Ale sznurek za sznurkiem i wyszło coś, co na spinkę raczej przestało się nadawać. I znowu to uparte zwierzę wewnątrz mnie zaczęło przymierzać się do bransoletki...
Powstała. Ostatecznie sutaszowy kawałek został naszyty na jednego z koralikowych kameleonków i wyszło całkiem nie najgorzej :) A i przyjęcie miała całkiem ciepłe :) 







Szalony pomysł na bransoletkę pociągnął za sobą następny! :) Bransoletkę zgłaszam do wyzwania Szuflady pod tytułem "Alicja w Krainie Czarów"

http://szuflada-szuflada.blogspot.com/2015/02/otworz-szuflade-w-lutym.html




Myślę, że kolorystyka pasuje do niebieskiej sukienki Alicji, zawijaski dokładnie odzwierciedlają zakręcony Wonderland, a sama Królowa Kier, którą Alicja spotkała w tej dziwnej krainie nie pogardziłaby taką biżuterią :)






Komentarze

  1. Bransoletka w pięknych kolorach!. Dziękuję za udział w wyzwaniu Szuflady :-).

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi się kolory skojarzyły z Kotem i jego uśmiechem :) Pozdrawiam szufladowo!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty