Nastrojowo
Krakała, krakała i wykrakała... Utknęłam w domu z nogą w gipsie :( Śmiałam się, że jak miałabym coś złamać to nogę, to będę mogła bezkarnie siedzieć i szyć. Ale nie jestem pewna, czy dokładnie o to mi chodziło... W każdym razie, stało się- jestem uziemiona na następne dwa tygodnie. I już nie jest mi do śmiechu. Niesiona niezbyt pozytywnym nastrojem stworzyłam malutką, czarno-białą kolię. Delikatna i elegancka, tak mi się przynajmniej wydaje. Mimo okoliczności, czerń to miła odskocznia od ogromu bieli jaki mnie ostatnio otaczał. I patrząc na efekt końcowy mogę stwierdzić, że nie jest ze mną najgorzej, bo z efektu mojej pracy jestem bardzo zadowolona :)
Wiem sama jak to jest ze złamaną nogą (moje trwało pół roku) dopiero dochodzę do siebie, ale nie chciałam Cię straszyć a pochwalić za taką piękną kolię :)
OdpowiedzUsuńNa szczęście nic nie złamałam, tylko uszkodziłam staw skokowy i liczę,że niedługo naprawdę będzie po wszystkim. A póki co, korzystam z czasu najlepiej jak potrafię i dziękuję za miłe słowa :)
UsuńNaszyjnik jest śliczny. Prosty i elegancki. Wracaj szybko do zdrowia! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję pięknie! :)
UsuńLubię ludzi dla których szklanka jest do połowy pełna ;p tak trzymaj ;) kolia piękna i w klasycznym zestawieniu kolorystycznym. Już to pisałam, ale rozwijasz się z prędkością światła, zwolnij trochę ;p
OdpowiedzUsuńPiękna kolia :) Moim skromnym zdaniem chyba najlepsza z Twoich prac, kochana! :) Życzę szybkiego powrotu do zdrówka, ja sama wczoraj miałam wypadek i wypadła mi rzepka z kolana, więc jestem unieruchomiona również :/
OdpowiedzUsuńOj :( całe szczęście, że ręce mamy sprawne ;) bardzo mi miło czytać takie rzeczy :) dziękuję!
Usuń